2011-11-05

"Imigracje" - Kaja Malanowska.

Muszę przyznać, że ostatnio zaczynam przekonywać się do opowiadań. Czytam coraz więcej zbiorów opowiadań i z przyjemnością odkrywam, że nie tylko kilkusetstronicowe powieści mogą w ciekawy i przyciągający sposób opisywać rzeczywistość.
Czytając "Imigracje" z przyjemnością po raz kolejny przekonałam się,  że autorzy opowiadań też mają w tej sferze coś do powiedzenia. Szczęśliwie dla mnie okazało się, że Kaja Malanowska jest autorką, która widocznie bardzo dobrze czuje się w tej formie wypowiedzi. Okazało się bowiem, że jej opowiadania zawarte w tym zbiorze, które z założenia miały opowiadać o różnych wymiarach obcości, niedostosowania czy zagubienia, w pełni je realizują:)




"Imigracje" to zbiór 9 opowiadań, które zostały podzielone na dwie grupy: Historie, które się wydarzyły oraz Historie, które wydarzyć się mogły. Sama, już od pierwszego opowiadania "Butterfly" stałam się fanką grupy pierwszej. Niestety, utwory zawarte w grupie drugiej nie zrobiły już na mnie tak dobrego wrażenia. Wydaje mi się, że stało się tak dlatego, iż czułam i zostałam przez autorkę książki już na samym początku uświadomiona, że nie są to opowieści prawdziwe.

Już na okładce czytamy, że "Imigracje" to opowiadania o różnych wymiarach obcości, i tak właśnie jest. W "Butterfly" czytamy o drag queen, która/który pomimo, iż w pełni nie należy do żadnego ze światów, z każdego bowiem umiejętnie się wymyka, to jednak w tym w swoim niedostosowaniu znajduje dla siebie siłę i satysfakcję z życia jakie prowadzi. 
Jak już wspomniałam, to właśnie to opowiadanie przekonało mnie do pisarstwa Malanowskiej, choć tak naprawdę w pełni urzekło mnie opowiadanie drugie pt. "Poza słowami". "Poza słowami" to kilkadziesiąt stron pełnych miłości. Skrytej, ale oczywistej. Trudnej, ale przecież tak prostej. To obraz malowany miłością córki do ojca. Z całego zbioru to opowiadanie jest tym, które urzekło mnie najbardziej. Sposób w jaki córka opisuje swojego ojca, zmiękcza serce. A przecież nie łączy ich więź bez pretensji czy wymagań, przecież ojciec nie jest dla córki mężczyzną idealnym. Jest on dla niej raczej mężczyzną nieprzystosowanym do rzeczywistości, zagubionym, zahukanym, zamkniętym w swoim świecie, z klapkami na oczach a jednak... Córka nie rozumie ojca, ojciec nie rozumie córki a ich miłość jest niezaprzeczalna:)

Już po przeczytaniu tych dwóch pierwszych opowiadań, czytelnik zyskuje pojęcie o tym czym dla Malanowskiej są tytułowe "Imigracje". Imigracje to bowiem nasze podróże wgłąb siebie, to nasze niezrozumiałe nawet dla nas samych lęki, to nasze spowodowane jednym spotkaniem obsesje, to nasze zagubienie w multikulturowym świecie, to nasza niemożność zrozumienia odmienności...

Autorka książki ma według mnie niezaprzeczalną zdolność wnikania w psychikę swoich bohaterów. Każdy z nich jest inny, każdego cechuje inny sposób myślenia o świecie, każdy ma inne troski a jednak w równie ciekawy sposób Kaja Malanowska pisze o wszystkich.
Ta książka to z pewnością sposób na miłe spędzenie kilku wieczorów. Mnie jej lektura sprawiła przyjemność i choć nie zachłysnęłam się nią tak do końca, wydaje mi się, że z czystym sumieniem mogę Wam ją polecić:)


K. Malanowska, Imigracje, Wydawnictwo Krytyki Politycznej, Warszawa 2011, s.238.

11 komentarzy:

  1. Docenianie opowiadań to już chyba jakiś wyższy poziom czytelnictwa ;).
    Bardzo przemówiła do mnie Twoja recenzja, ponieważ wydaje mi się, że to typ literatury jaki lubię, więc może się skuszę na te opowiadania.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję pięknie, że ukazałaś mi tą książkę! Nie jestem zwolenniczką opowiadań. Bardzo ciężko zawrzeć w tej formie aspekty, które urzekają mnie w opasłych powieściach. "Imaginacje" prezentują się nader ciekawie! Okładka piękna, a zamysł podzielenia opowiadań na te dwie grupy bardzo interesujący. Z pewnością się w tą książkę zaopatrzę :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. @Maya myślę, że warto im poświęcić trochę czasu. Moim zdaniem udał się Kaji ten zbiór:)

    @Kasiu "Imigracje":P Oj chyba myślałaś o czymś innym pisząc to słowo!:PPP

    OdpowiedzUsuń
  4. Próbując znaleźć książkę, zauważyłam swój błąd. Niestety często łapię się na tym, że czytam to, co chciałabym w tekście zobaczyć, niekoniecznie to, co faktycznie tam jest. Kajam się z powodu tego niedopatrzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. @Kasiu nie ma potrzeby. Wzbudziło to na mej twarzy jedynie uśmiech:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Opowiadania to niestety nie moja bajka. Taka krótka forma nigdy nie satysfakcjonowała mnie w pełni. Może kiedyś się do nich przekonam? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ostatnio coraz częściej sięgam po zbiory opowiadań i za kazdym razem warto :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Podoba mi się sposób, jakim piszesz. Pomogłaś mi nieco ze sprawozdaniem z ,,Boskiej''.

    ;]

    OdpowiedzUsuń
  9. @Catalina mi to zajęło trochę czasu, ale jak widać udało się, także szansa istnieje:)

    @verysweetmuffin dziękuję i cieszę się, że choć trochę byłam pomocna:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Prawda ze Kaja M dobrze poradziła sobie i z forma i treścią tego zbioru? Mnie tez zaskoczyła in plus i bardzo mi się chce następnych książek tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
  11. @peek-a-boo prawda. Ja też z chęcią przeczytam jej kolejne książki, a do niektórych opowiadań z "Imigracji" wrócę po kilka razy jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń