2012-08-31

Dobra literatura. "Homer i Langley" E. L. Doctorowa.

Są takie książki, o których gdy usłyszymy to wiemy że się nam one spodobają, że są napisane dla takiego czytelnika jakim właśnie jesteśmy my, że to jedne z tych przez które przejdziemy z przyjemnością i na pewno nie będziemy żałować czasu z nimi spędzonego. Często tak mam, że kupuję książki na tzw. 'przeczucie', nie czytam wtedy recenzji, nie szukam ich szczegółowych opisów a decyduję się na nie li i wyłącznie po przeczytaniu notki okładkowej, która budzi we mnie wiarę w to, że dana powieść mnie nie zawiedzie. Oczywiście, nie raz i nie dwa zawiodłam się na sobie i swoich wyobrażeniach o danym utworze literackim, ale ostatnimi czasy widzę, że staję się w wyborze książek dla siebie coraz lepsza, mądrzejsza, rzadziej ulegam pochlebnym recenzjom innych jeśli sama widzę, że dana książka na pierwszy rzut oka nie budzi we mnie żadnych pozytywnych odczuć, nie ciekawi mnie. Dorastam literacko i bardzo cieszy mnie fakt, że znam siebie i swoje gusta coraz lepiej oraz, że moje lektury stają się jakby na to nie patrzeć coraz mądrzejsze, choć oczywiście nigdy nie pogardzę dobrym, podkreślam dobrym czytadłem czy 'wspomnieniówką':P




"Homer i Langley" jest jedną z takich właśnie książek. Kupiona pod wpływem przeczucia, pomimo, że  koniec końców okazała się trochę inna od mojego o niej wyobrażenia, to jednak poruszyła mnie dogłębnie, czytałam ją z wielką przyjemnością i z pewnością szybko o niej nie zapomnę! Dlaczego?

1. Powieść, pomimo iż jest literacką fikcją to jednak opiera się na życiu prawdziwych postaci, prawdziwego Homera i Langleya Collyer. Bracia, z których młodszy był ślepcem, a starszy rannym weteranem I Wojny Światowej wywodzili się z zamożnej nowojorskiej rodziny, co nie uchroniło ich od ekonomicznego upadku i choroby zwanej chorobliwym zbieractwem, która koniec końców doprowadziła do ich tragicznej śmierci. Doctorow w swojej książce wysługuje się postacią Homera, niewidomego brata. Staje się on narratorem powieści, a także przewodnikiem po przeszłości i teraźniejszości braci, którzy po śmierci rodziców, powoli wyzbywali się ze swojego domu służby, po to by w końcu być zdanymi jedynie na siebie. Snuje zatem Homer swoją opowieść, jak się później okazuje kierując ją do swojej bardziej wyimaginowanej niż realnej znajomej, francuskiej dziennikarki Jacqueline. Opowieść Homera jest fascynująca, tak jak fascynujące było życie jego i Langleya, które przypadło na bogate w wydarzenia historyczne lata początku XX wieku. Ślepiec próbuje wyjaśnić czytelnikowi dlaczego życie jego i jego brata potoczyło się takim a nie innym torem i dlaczego pod jego koniec żyją oni odcięci od świata, światła i przestrzeni, zamknięci w swoim domu i otoczeni zgromadzonymi przez lata rzeczami, miast wieść życie do jakiego predestynował ich odziedziczony po rodzicach majątek.

2. "Homer i Langley" to niezwykłe studium choroby, jaką niewątpliwie jest chorobliwe zbieractwo a także rozpadu rodziny, majątku, statusu społecznego. Prawda jest jednak taka, iż autor książki bardziej skupia się na pokazaniu swych bohaterów jako sympatycznych, choć trudnych w obyciu dziwaków, niż chorych psychicznie szaleńców. Z pewnością pomaga mu w tym postać narratora, Homera, który kocha swojego brata i wytrwale i z wielką wyrozumiałością tłumaczy jego kolejne dziwactwa, teorie na życie, wojny z otoczeniem, które w pewnym momencie zaczyna ingerować w ich życie.

3. Sama historia braci Collyer, poparta prawdą, jest bardzo poruszająca i głęboko zapadająca w pamięć. Czytelnik (w tym przypadku ja:P) darzy bowiem jej bohaterów sympatią, próbuje ich zrozumieć i życzy im jak najlepiej. Tym bardziej jej dramatyczne zakończenie, pomimo iż oczekiwane, jest szokiem i zostawia pewną pustkę. Dodatkowo, to co można doczytać o prawdziwym życiu Homera i Langleya nie pomaga w uporaniu się z samą książką i wrażeniem jakie po sobie pozostawia. Z pewnością można powiedzieć, że E. L. Doctorow stworzył prawdziwie mistrzowską powieść, która wciąga, porusza i dotyka w człowieku jego najwrażliwszych strun. Nawet zabieg literacki polegający na przedłużeniu życia bohaterów o dobrych kilkadziesiąt lat nie zaszkodził powieści (prawdziwi bracia zmarli w 1947 roku, ci książkowi na poczatku lat 70'tych) a wręcz pomógł jeszcze dokładniej ukazać naturę obu braci, którzy zapędzili się sami w tzw. 'kozi róg', ale którzy wciąż potrafili bywać normalnymi ludźmi, rządnymi akceptacji nie tylko swojej nawzajem, ale również otoczenia.

"Homer i Langley" E. L. Doctorowa to z pewnością książka godna polecenia nie tylko ze względu na swoją formę, styl, opowiedzianą historię ale również odczucia jakie po sobie zostawia, dziwne odczucia, ale warte doświadczenia...


E. L. Doctorow, Homer i Langley, Świat Książki, Warszawa 2011, s.207.

4 komentarze:

  1. Recenzja zachęca, więcj chętnie kiedyś przeczytam:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo podoba mi się pierwszy akapit, w którym napisałaś, że coraz lepiej rozpoznajesz swoje gusta i dorastasz literacko. Sama ostatnimi czasy tego doświadczam i postanowiłam, że "nie czytam wszystkiego". Czyli nie ulegam pięknej okładce i promocji na blogach, jeśli wiem, że coś jest kompletnie nie w moim stylu. Oczywiście, nie zawsze tak się da, ale próbuję:)
    "Homer i Langley": nie słyszałam wcześniej o tej książce, ale już lubię jej wydanie. Pamiętam, że czytałam jakiś czas temu "Spokój doskonały", który też został wydany w tej serii przez Świat Książki i bardzo dobrze wspominam przygodę z tamtą lekturą.
    Pozdrawiam serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Spokój doskonały" również gości na mojej półce i czeka, aż po niego sięgnę. Przyznaję jednak, że obawiam się trochę tej lektury bo "Dotknij wiatru, dotknij wody" Amosa Oza tak średnio przypadło mi do gustu... Dziękuję za miłe słowa i również pozdrawiam:)

      Usuń